Martin Vaculik przełamał złą passę w tegorocznym cyklu Grand Prix. W czwartym tegorocznym półfinale wykorzystał swoją szansę, wszedł do finału pierwszych tegorocznych zawodów w Pradze w którym zajął trzecie miejsce. Słowacki zawodnik nie ukrywa satysfakcji z wczorajszego wyniku
Cieszę się że tym razem nic w półfinale nie zawiodło i w końcu pojechałem w najważniejszym biegu zawodów. Trzy razy odpadałem w półfinale, za czwartym razem się w końcu udało. Można powiedzieć zła passa przełamana. Na pewno cieszy trochę punktów do klasyfikacji ogólnej a teraz już myślami jestem już przy dzisiejszych zawodach w których postaram się również o jak najlepszy wynik – podsumował sobotnie zawody Martin.