Okrągłe, 30. urodziny obchodzi dziś jeden z czołowych zawodników cyklu Grand Prix i PGE Ekstraligi – Martin Vaculik. Mimo stosunkowo młodego wieku, już ma na koncie wiele sukcesów, ale wciąż dąży do tego jednego – tytułu indywidualnego mistrza świata. Swoje święto planował zapewne uczcić zwycięstwem z PGG ROW-em Rybnik jednak jego plany pokrzyżował koronawirus.
Vaculik ściga się w polskich ligach już od 14 lat. Pierwszym klubem zawodnika z Żarnovicy był KSŻ Krosno. Potem przeniósł się on do swojego ostatniego pierwszoligowego zespołu – Stali Rzeszów. Kolejny epizod Słowak zaliczył w Wybrzeżu Gdańsk. Najwięcej czasu spędził, jak na razie, w Unii Tarnów. 30-latek reprezentował klub ze Zbylitowskiej 3 przez sześć lat. Następnie wylądował w KS Toruń, później trafił do Stali Gorzów, a obecnie reprezentuje Falubaz Zielona Góra.
Czwarty najskuteczniejszy zawodnik PGE Ekstraligi 2019 ma w swoim dorobku 7 medali Drużynowych Mistrzostw Polski (1 złoty, 2 srebrne i 4 brązowe). Największy sukces w polskich rozgrywkach odniósł w 2012 roku, gdy triumfował z tarnowskimi Jaskółkami.
W poprzednim sezonie, Słowak dołączył do czołówki Speedway Grand Prix. Z 95 punktami na koncie zajął na koniec cyklu 5. miejsce w klasyfikacji generalnej. W całej swojej historii walki o indywidualne mistrzostwo świata trzykrotnie stawał na najwyższym stopniu podium pojedynczych rund. Dwukrotnie udało mu się to w Gorzowie (2012 i 2018), raz triumfował też w słoweńskim Krsko. W najlepszej trójce najbardziej prestiżowych zawodów żużlowych na świecie plasował się siedmiokrotnie.
Co nam powiedział zawodnik, który od dziś będzie nosił trójkę z przodu? – Z okazji urodzin życzę sobie, moim bliskim oraz wszystkim jak najwięcej zdrowia w tej sytuacji, w której wszyscy się znajdujemy. Nie chcę, aby to co mówię brzmiało jak wyświechtane życzenia, ale właśnie to zdrowie jest nam teraz najbardziej potrzebne – podkreśla Martin .
– Oprócz tego, życzę sobie, abym jak najszybciej mógł się ścigać na żużlu i osiągać fajne wyniki. Ten dzień spędzam spokojnie, z najbliższymi. Wieczorem dopiero będzie impreza na pół miasta – kończy ze śmiechem Słowak.
Życzymy więc zdrowia, szybkiego powrotu na tor i dalszych sukcesów. Także tego wymarzonego, najważniejszego!