Wczoraj dobiegła końca przymusowa kwarantanna jaką musiał odbyć Martin przed startem polskiej ligi który planowany jest na 12 czerwca.
To prawda wczoraj dobiegła końca moja kwarantanna. Przyznam szczerze że może w jakiś sposób ciężkie były dwa pierwsze dni. Tak naprawdę miałem jednak dni wypełnione od rana do wieczora. Treningi plus jakieś inne aktywności sprawiały że kwarantanna przeleciała szybko. Jedyne co doskwiera to oczywiście brak dzieci oraz małżonki ale jesteśmy w stałym kontakcie. Mam nadzieję granice wkrótce zostaną otwarte i będę mógł z najbliższymi się zobaczyć – mówi Martin.
Zawodnik Falubazu nie ukrywa również że wie gdzie skieruje swoje pierwsze kroki po opuszczeniu kwarantanny.
– Pierwsze co zrobię to pojadę do swojego warsztatu. Nie mogę już doczekać się sezonu. Chcę po prostu posiedzieć w nim i poczuć żużel. Oprócz tego pewnie wybiorę się po warzywa i owoce do sklepu – kończy ze śmiechem Martin